Dominika Segar – cykl wywiadów

Większość z nas, niejednokrotnie przygotowywała sobie lunchboxy. Z czasem z uwagi na zdrowy styl życia czy też zero waste – grupa zwolenników w tej kwestii rosła w siłę. Ona, zupełnym przypadkiem, zrządzeniem losu przerodziła te “rutynową” czynność w coś magicznego. Coś co przerodziło się w jej pracę i pozwoliło nie tylko tworzyć coraz barwniejsze lunchboxy ale także otworzyć sklep. Mowa o… Dominice Segar, znanej na tik toku oraz instagramie jako @breakfestwithdomi

Co lub kto nakłoniło / nakłonił Cię do założenia profilu Breakfast with Domi?

Lunchboxy przygotowuję, odkąd poszłam do pracy, czyli od niemalże 10 lat. Najpierw przygotowywałam je dla siebie, później również dla narzeczonego, kiedy w końcu ze sobą zamieszkaliśmy. W pewnym momencie stwierdziłam, że skoro i tak je robię, to może byłby to dobry pomysł, żeby podzielić się swoimi pomysłami z innymi. I właśnie tak na kanał trafił mój pierwszy filmik.

Czy miałaś obawy, a jeśli tak to jakie, zanim Twój kanał zyskał tak dużą popularność?

Jak widziałam, że oglądalność rośnie i dostawałam bardzo dużo pozytywnych komentarzy, to dodawało mi to skrzydeł. Wśród tych pozytywów niestety znajduje się ta druga strona medalu, czyli hejt, z którym na co dzień muszę się mierzyć. Jednak nauczyłam się go akceptować, jest to część pracy chyba każdego twórcy. 

domo

Największa kulinarna inspiracja to…?

Dużą inspiracją są dla mnie kucharze z lokalnych restauracji, gdzie zawsze na moje kubki smakowe czeka coś niezwykłego, za co naprawdę bardzo ich podziwiam. Mam szczęście mieszkać w miejscu, w którym świetne knajpki mam pod samym nosem, a gdy podróżuję, staram się jeść w lokalnych restauracjach, gdzie mogę zaznać smaku danego regionu.

Czy w lunchboxach można wyróżnić jakieś trendy?

Od dłuższego czasu panuje trend na bycie fit i eko, nie tylko jeśli chodzi o lunchboxy. Może lepiej nazwać to stylem życia? Dodatkowo mogę wyróżnić sezonowość – teraz mamy lato, więc truskawki, maliny, nektarynki, jesienią przyjdzie czas na dynie, więc zaczną się placki, pieczone owsianki. A ja najbardziej czekam na grudzień, bo wtedy mogę załadować do lunchboxa tonę pierników, mandarynki i czekoladowe Mikołaje.
Na co dzień, myślę, że przede wszystkim warto kierować się smakiem.

lunchboxy – mix1

Rady dla tych, którzy zawsze postanawiają, że po wakacjach będą jednak bardziej eko i będą robili sobie lunch do pracy? 

Dobry pojemnik to połowa sukcesu, a takie właśnie możecie znaleźć w moim sklepiku! Warto w tym przypadku postawić na jakość. Druga rzecz, to planowanie posiłków, które pozwala nam zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale również ograniczyć kupowanie nadmiaru warzyw, owoców czy produktów z krótkim terminem spożycia.

Z kim najchętniej zjadłabyś swój lunch box?

Pamiętam, że jak otwierałam swój sklepik ze śniadaniówkami, bardzo mnie ciekawiło skąd one właściwie się wzięły. I natrafiłam na taką historię, że w latach 50-tych XX wieku, robotnicy nie byli w stanie zjeść posiłku w rozsądnej cenie i to właśnie oni zapoczątkowali przynoszenie jedzenia do pracy w lunchboxach. Ile w tym prawdy? Nie mam pojęcia! Ale bardzo chciałabym cofnąć się w czasie, zjeść z nimi swój lunchbox, a przy okazji zobaczyć, co mieli w swoim. Może byłby to pomysł na nową serię – Lunchbox z lat 50-tych?

Tworzenie filmików czy jednak sklep, który otworzyłaś? Co daje Ci większą satysfakcję?

Każda z tych rzeczy to zupełnie inny i nie jedyny dla mnie rodzaj satysfakcji. Tworzenie filmików, wyświetlenia i każdy komentarz, to ogromna satysfakcja z tego, że ktoś docenia moją pracę i że mój kontent jest dla niego przydatny. Jeśli chodzi o sklepik, to każde zamówienie cieszy mnie tak samo, bo wiem, że do rąk moich klientów trafią naprawdę fajne produkty, z których sama korzystam. Dodatkowo pracuję na etat, a moja praca sprawia mi dużo przyjemności oraz satysfakcji. Prowadzę również z mężem działalność foto, wideo, zapisałam się na studia podyplomowe, a swój sklepik zbudowałam całkiem sama – satysfakcja gwarantowana!

Coś z niczego – niedziela, prawie pusta lodówka. Co proponujesz na jutrzejszy lunch?

Coś, co myślę, że każdy ma, to jajka, mąka i mleko – z tego można zrobić placki, gofry, naleśniki, omlety – sama jestem zaskoczona, ile takich pomysłów jest na moim profilu.

Czego Ci życzyć w tym momencie, w którym jesteś?

Wytrwałości! W planach mam dużo aktywności związanych z Breakfast with Domi, m.in. wydanie ebooka, rozszerzenie asortymentu sklepiku oraz rozbudowanie kanału, kto wie, może i wejście na YT? Dziękuję!

Rozmowę przeprowadziła: ZUZANNA CIEŚLAK

Rozglądasz się za salą na warsztaty kulinarne w Warszawie?

Sprawdź naszą ofertę sali na wyjanem w Warszawie. Lokalizacja blisko centrum, dla 150 gości.

Sprawdź naszą propozycję